A co to na mnie kieliszek jeden Kiedy ja pije dwadzieścia siedem Rano kieliszek wieczór kieliszek A na kolacje cały garnuszek Sianom grabała owies wiązała Po ty robocie tydzień leżała Oj leże leże jakby na mence Wszystko się patrzy na moje rence Bolo mnie rence bolo mnie kości Nie łod roboty ale łod złości Bolo mnie rence boli mnie głowa Nikt mi nie powi dobrego słowa Oj siano siano, siano zielone Cza go przewrócić an drugo strone Cza go przewrócić, cza go osuczyć A tu już renkom ni moge ruszyć Oj siano siano pod sianem woda Gdzie się podziała moja uroda Moja uroda po świecie chodzi I ładnych chłopców za sobą wodzi Sianom suszyła i tak mówiła Z kiem ja to siano bede zwoziła Nie brak mi ruchu ani urody Zwiezie mi siano chłopoczek młody Sianom grobała snopek wiązała Ładnego chłopca sem namówiła Ej namowiałam i namówiłam Tylko se grabie przy tym zgubiła