Dana moja dana szkoda Sędkowiana Pije gorzałeczkę od samego rana A od samego rana do samej wieczerzy A jego czupryneczka u karczmarza leży Szanują mnie ludzie i konia mojego Uwiązali mi go do żłobu gołego A do żłobu gołego mnie wódki nie dali A odwiążę konika i pojade dali Kto ma żonę ładną i konia karego Ten się nie dorobi niczego dobrego A bo za żoną ładną wszystkie chłopy pragno A konika karego złodzieje ukradno Namówiłem wodę żeby brzegi rwała A ciebie nie mogę żebyś mnie kochała A namówiłem wodę i wodne korzenie Oj a ciebie nie mogę cóżeś za stworzenie Śniło mi się śniło nad samym porankiem Żem se rozmawiała ze swoim kochankiem A śniło mi się we śnie że mnie Janek weźmie A dobrze by to było żeby się wyśniło